Od Królewny Śnieżki do Zwierzogrodu – historia animacji Disneya. Część 1
Źródło: https://imgur.com/gallery/Ddmg0
Wszyscy znamy nazwisko Walta Disneya. Wielu z nas wychowało się na filmach jego lub jego studia. Źródła anglojęzyczne często dzielą filmy wytwórni Disneya na ery — okresy, w których można wyróżnić wspólne mianowniki wynikające z przyjętej konwencji lub stylu danego czasu. W zależności od sposobu klasyfikacji możemy wyróżnić od siedmiu do dziewięciu er. Ja skupię się na siedmiu, lecz najpierw pokrótce omówię to, co niektórzy uznają za pierwsze dwie epoki.
Źródło: https://d23.com
Lata trzydzieste były czasem wielkiego rozwoju, a w 1937
roku miała miejsce premiera filmu, który otwiera pierwszą oficjalną epokę w
historii studia Disneya: złotą erę.
Złota era (1937-1942)
Pierwszym filmem złotej ery Disneya
jest niewątpliwy klasyk Królewna Śnieżka
i Siedmiu Krasnoludków. Był to sukces zarówno artystyczny, jak i
komercyjny. Śnieżka była pierwszym amerykańskim pełnometrażowym
filmem animowanym i wyznaczyła studiu standardy na długie lata.
Źródło: https://zblogowani.pl/blogi_hobby/krainadisneya-blogspot-com
Kolejne filmy tego okresu także
zapisały się złotymi zgłoskami na kartach historii studia. W 1940 roku miały
premierę dwa filmy: Pinokio oraz Fantazja. Rok później na ekranach
pojawił się Dumbo, a złotą erę
zakończyła premiera filmu Bambi. Nie
wszystkie odniosły początkowo sukces, lecz dziś każdy fan Disneya uzna je za
ponadczasowe klasyki. Ponadto te produkcje rozpoczęły trendy, które do dziś są
obecne w filmach wytwórni. Śnieżka
była pierwszą księżniczką Disneya, Pinokio
to pierwsza pełnoprawna adaptacja powieści, jakiej podjęło się studio, a Bambi skupia się na zwierzętach,
opowiadając pełnometrażową i angażującą historię. Złota era miała także swój
własny styl, w pewien sposób odmienny od tego, co pojawiało się później, a
każdy film tego okresu był osobiście
nadzorowany przez samego Walta Disneya. Przyjrzyjmy się więc tym pięciu
produkcjom i spróbujmy ustalić, co charakteryzowało przedwojenny styl filmów
wytwórni.
Wielka rolę w filmach złotej ery
odgrywała muzyka, lecz działało to
na innej zasadzie niż później,
gdy filmy Disneya zaczęły przypominać broadwayowskie sztuki. Przełom lat 30. i
40. to zupełne inne użycie muzyki. Najlepszym tego przykładem jest Bambi. Ruch bohaterów współgra z
idealnie z muzyką i przywodzi na myśl balet. Film sprawnie używa też kolorów i
tempa. Animacja nie jest tutaj pretekstem do opowiedzenia historii, ale sztuką
samą w sobie. Jest też ściśle powiązana z muzyką, która nie jest po prostu tłem
dla akcji. Przyjrzyjmy się sekwencji walki z tego z filmu:
Złota era nie była najbardziej
dochodowym czasem w historii studia, nie wyznaczyła też trwale trendów. Był to
raczej czas pierwszych kroków i prób. Filmy z tego okresu cechowała dość duża
zmiana atmosfery w obrębie jednej produkcji. Śnieżka w jednym momencie śpiewała
spokojną piosenkę, by w kolejnym prawie zostać zamordowana nożem. Krasnoludki
nuciły piosenkę o pracy, by chwilę później obserwować mroczną scenę śmierci
złej królowej. Inne filmy, takie jak Dumbo
czy Pinokio, także mogły przestraszyć
widza. Dumbo zawierał w sobie także
sceny surrealistyczne, w których twórcy mogli popuścić wodze fantazji.
Filmem dobrze podsumowującym złotą erę Disneya jest Fantazja, dzieło eksperymentalne, w którym animacja idzie w parze z muzyką. W produkcji nie padają żadne słowa (z wyjątkiem zapowiedzi prowadzącego pomiędzy animacjami). Niektóre z sekwencji nie mają nawet fabuły, lecz są zbiorem abstrakcyjnych obrazów powiązanych z muzyką. Fantazja jest także zgodna ze swoją epoką w niespójności atmosfery. Niektóre sceny są wesołe i pogodne, inne mroczne i przerażające, jak słynna sekwencja z Czarnobogiem (Diabłem).
Źródło: https://www.businessinsider.com
Do najbardziej znanych scen filmu
należy animacja Uczeń Czarnoksiężnika,
w której Mickey próbuje swoich sił w magii. To ona była pretekstem powstania
całej Fantazji. Złota era Disneya była czasem muzyki, kolorów i różnorodnych nastrojów.
Skala filmowych produkcji zmniejszyła się w latach 40., gdy rozpoczął
się kolejny rozdział w historii studia.
http://content.time.com
Czasy wojny (1943-1949)
Saludos Amigos, Trzej Caballeros, Przygody
Ichaboda i Pana Ropucha. Znacie te filmy? Większość osób zapewne odpowie:
nie. I to jest dobre podsumowanie drugiej połowy lat 40. w studiu
Disneya – najbardziej zapomnianego okresu w historii wytwórni. Filmy tej epoki nie miały jednej, spójnej
historii, lecz były antologiami. Przykładowo Trzej Caballeros to zbiór animacji spiętych luźno historią Donalda
otwierającego prezenty… a raczej, jak się okazuje, prezentacje różnych miejsc.
Warto zwrócić uwagę, że niekiedy łączono animację z prawdziwymi ujęciami, gdy
bohaterowie odwiedzali Amerykę Łacińską.
Z ciekawszych opowieści tego okresu
można wskazać Legendę o Sennej Dolinie
na podstawie opowiadania Washingtona Irvinga. Piszę opowieści, bo nie był to pełnoprawny film, lecz krótki metraż
połączony z innym i sprzedawany jako jedna całość... Przez takie praktyki okres
wojenny zyskał też miano package era.
Ze względu na działania wojenne
filmy nie miały szerokiej dystrybucji poza granicami USA i nie zostały
zapamiętane jako klasyki.
Źródło: https://disney.fandom.com
Srebrna era (1960-1967)
Srebrna era
to w świadomości widzów powrót do wielkiego Disneya. Ten okres bywa nazywany
także erą odbudowy. Powrócono do
dawnych standardów i wyprodukowane takie klasyki jak Kopciuszek, Alicja w Krainie
Czarów, Piotruś Pan, Zakochany Kundel, czy Śpiąca Królewna. Disney finalnie
zdecydował, jakie filmy chce tworzyć – to właśnie srebrna era wyznaczyła
kierunek produkcji studia na całe dziesięciolecia. Śpiąca Królewna okazała się jednak tak droga, że straty skłoniły
Disneya do rozważań nad zamknięciem oddziału animacji wytwórni. Na szczęście w
tym momencie pojawiła się nowa technologia, która umożliwiła zmniejszenie
kosztów animacji. Była to kserografia.
Proces
tradycyjnej animacji został znacznie uproszczony i przyspieszony. Nie tylko
ocaliło to animacje Disneya, lecz otworzyło nowe drzwi. Sztandarowym dzieckiem
kserografii stał się film 101
dalmatyńczyków z 1961 roku, gdzie na ekranie pojawiały się dziesiątki
piesków. Metoda miała swoje zalety, lecz nie brakowało jej także wad. Animacja
przestała być tak wysokiej jakości, jak kiedyś, co według niektórych otwiera
mroczną erę — Disney porzucił tworzenie wspaniałej animacji dla zwiększenia
zysku. Produkcje stały się tańsze, lecz wyglądały po prostu gorzej. Film okazał
się gigantycznym hitem i uratował
studio z problemów finansowych, w które wpędziła je Śpiąca Królewna. Przy
budżecie w wysokości 3,8 miliona dolarów zarobił 215,8 milionów.
Po przygodach piesków nadszedł czas na Miecz w kamieniu i Księgę
dżungli, która była ostatnim filmem
nadzorowanym przez Walta Disneya, który zmarł w grudniu 1966 roku. Od tego
momentu możemy mówić o nowej epoce w dziejach studia, którą niektórzy nazywają mroczną erą.
W tym miejscu przerywamy rozważania
nad historią animacji Disneya. O regresie mrocznej ery oraz chwalebnym
renesansie wytwórni porozmawiamy w drugiej części artykułu.
Maciej Kapek
Komentarze
Prześlij komentarz