Oczami Amerykanina: Święto Dziękczynienia
Choć na co dzień różni, w ten jeden, czwarty czwartek listopada stają się wspólnotą; przestają się śpieszyć i mijać przy drzwiach, a siadają przy stole i dziękują za wszystko, co ich do tej pory spotkało. Klimat powszechnej wdzięczności dopełniają rozmaite potrawy na czele z indykiem, który zostanie podany zaraz po rodzinnych modlitwach. Ta wyjątkowa atmosfera znana jest Polakom tylko z amerykańskich filmów, które świetnie odzwierciedlają realia prawdziwego Dziękczynienia. Amerykanie obchodzą je w różnych okolicznościach i z odmiennymi tradycjami, ale niezmienna jest wdzięczność, panująca w ich jesiennych domach. A skąd wzięły się ich dozgonne podziękowania? Wszystko zaczęło się od pierwszych dożynek mieszkańców kolonii Plymouth. W 1621 roku zorganizowali ponoć kolację, w trakcie której dziękowali Bogu za trudną, aczkolwiek udaną podróż do Nowego Świata, a także obfite plony, zebrane dzięki rdzennym mieszkańcom. Tak przedstawia się historia święta, które do dzisiaj je...