Połowa za nami, czyli krótka analiza sezonu NBA
Źródło: https://www.si.com/
Jesteśmy już po pierwszym dniu All Star Weekendu w
Chicago. Myślę, że to dobry moment, aby króciutko przeanalizować sytuację w lidze po pierwszej połowie sezonu 2019/2020. Ten wpis będzie krótkim zbiorem moich refleksji na temat każdego zespołu.
WSCHÓD
Milwaukee
Bucks: Trudno cokolwiek napisać mi o tej drużynie. Kolejny
raz ekipa Jeleni jest TOP 1 na Wschodzie i wątpię, żeby do Playoffów coś się
zmieniło. Jak dla mnie Mike Budenholzer pokazuje po przez wyniki zespołu, że
jest najlepszym trenerem w NBA.
Toronto
Raptors: Mimo straty Kawhia Leonarda, Raptors pokazują, że dalej są w świetnej predyspozycji. Pytanie,
czy zastaniemy ekipę z Toronto w takiej samej formie w trakcie PO? Myślę, że
drużyna z Kanady liczy się w walce o mistrzostwo, jednak walka o tytuł w tym roku, może być o wiele
trudniejsza niż w zeszłym.
Boston
Celtics: Mimo dobrej pozycji ekipy z Massachusetts, wydaje mi
się, że Boston jest w stanie stagnacji i w Playoffach mogą nawet nie dotrzeć do
Finału Konferencji. Co mam na myśli pisząc stagnacja? Chodzi mi o to, że
zarówno posiadając Kyriego Irvinga, czy Kembe Walkera, Celtics nie stać na nic
większego niż pierwsza lub druga runda PO.
Miami
Heat:
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tak dobrej formy tego zespołu w tym roku.
Nie zdziwię się, jak w PO zajdą bardzo daleko, kto wie może nawet do Finału
Konferencji. Pomijając dobrą predyspozycję Jimmiego Butllera, warto zwrócić na
Bama Adebayo, który jest dla mnie ciekawym odkryciem w tym roku, chociaż
uważam, że nie zasłużył na występ w Meczu Gwiazd.
Philadelphia 76ers: Kolejna drużyna, o której mi trudno coś napisać. Jak
dla mnie obecny sezon słabszy w porównaniu do zeszłego. Nie zdziwię się, jak
zespół również zakończy swoją przygodę w 2 rundzie PO, tylko po mało wyrównanej walce.
Indiana
Pacers: Jak dla mnie bardzo ciekawa drużyna, która może
namieszać po sezonie zasadniczym. Z pewnością zasługuje na uwagę, tym bardziej,
że nie jest złożona z gwiazd, a bardziej z solidnych zawodników. Pod
nieobecność Victora Oladipo eksplodował nam Domantas Sabonis, który dostał
szansę udziału w Meczu Gwiazd. Czy zasłużenie? Zdania z pewnością są
podzielone.
Brooklyn
Nets:
Na chwilę obecną Netsi są dla mnie dużym rozczarowaniem, mimo tego, że nie
widzieliśmy ich w pełen okazałości, ponieważ Kevin Durant jeszcze leczy
kontuzję. Sądzę, że potencjał drużyny wzrośnie w przyszłym sezonie, dzisiaj
stać ich tylko na potyczki w pierwszej rundzie PO.
Orlando
Magic: Fajnie, że Magic kolejny sezon walczą o PO. Jednak na
chwilę obecną stać ich tylko na to samo, co ekipę z Brooklynu, czyli 1 runda.
Reszta
stawki: Washington Wizards, drużyna, do której mam żal, ze
względu na trade Isaiah Thomasa. Bradley Beal ciągnie tą drużynę, jak może, ale
przydałby mu się taki John Wall, który obecnie leczy kontuzję. Trudno znowu coś sensownego napisać o
kolejnych drużynach. Jestem fanem składu Chicago Bulls. Fajna, młoda ekipa,
która na chwilę obecną może sobie pomarzyć o wyższej pozycji. Wielki kciuk w
dół dla Charlotte Hornets, a dokładnie dla Michaela Jordana, który nie potrafi
zarządzać zespołem. Nie dziwię się, że Kemba Walker odszedł z Szerszeni, kiedy
przez te wszystkie lata nie potrafiono dać mu odpowiedniego wsparcia by
powalczyć o coś więcej. Tylko raz zdarzyła się taka okazja, w sezonie 2015/16.
Dodatkowo Hornets nie potrafili dać maksymalnego kontraktu swojej byłej
gwieździe, która teraz błyszczy na parkiecie Bostonu Celtics.
Dla
Detroit i Knicksów również kciuki w dół. Dla tłoków w szczególności za trade
Andre Drummonda, który został przehandlowany do Clevland Cavaliers za Johna
Hensona, Brandona Knighta oraz za pick w drugiej rundzie draftu 2023. Nad NYK
nie ma co się zbytnio rozwodzić. Jeśli polityka tej organizacji się nie zmieni,
to jeszcze długo będą ocierać się o dno tabeli.
W
Atlancie widzę jaśniejszą perspektywę na przyszłość, jednak musi to jeszcze
chwilę potrwać, żeby tą ekipę stać było na coś więcej. Clevland to dla mnie
wielka nie wiadoma i na chwilę obecną ta drużyna jest tak samo blisko dna, co
NYK. Nie zdziwię się, jak w najbliższym czasie opuści tą drużynę Kevin Love,
chyba, że postawią na budowanie drużyny wokół niego i Drummonda, jeśli ten
przedłuży z nimi umowę, co jest chyba mało prawdopodobne, ale możliwe.
ZACHÓD
Los
Angeles Lakers: Nie spodziewałem się, że ta drużyna będzie
funkcjonować na tak wysokim poziomie. Myślałem, że ten projekt nie wypali. Mogę
tylko przeprosić. Jak dla mnie mistrzowie tego sezonu.
Denver
Nuggets: Kolejny świetny sezon tej drużyny. W tym roku może się
uda dojść do Finałów Konferencji.
Los
Angeles Clippers: Drużyna, która myślałem, że będzie lepsza
od Lakersów. Na chwilę obecną tak nie jest. Wydaje mi się, że mogą nie dotrwać
do Finałów Konferencji.
Utah
Jazz: Ekipa, która nie zdziwię się, jak skończy ten sezon na
drugim miejscu w Konferencji. Mogą być cichym zabójcą w PO. Pozyskanie przed
sezonem Mike’a Conleya, a niedawno Jordana Clarksona na wielki plus.
Houston
Rockets: Kolejna drużyna, która wydaje mi się, że stoi w miejscu.
Mimo, że uwielbiam Westbrooka wydaje mi się, że Rakiety skończą na pierwszej
rundzie. Martwię się, czy P.J Tucker wytrzyma jeszcze te parę miesięcy, grając
jako center.
Oklahoma
City Thunder: Nie będę ukrywał, jest to mój ulubiony
klub. Wierzyłem, że mimo przebudowy stać dalej tą drużynę na PO. Na chwilę
obecną nie myliłem się. Wydaje mi się, że obecni gracze bardziej pasują do
układanki Billego Donovana. OKC może jeszcze namieszać.
Dallas
Mavericks: Zdziwiłbym się, gdyby tej drużyny zabrakło
w PO. Trudno mi powiedzieć, na co stać ten team. Myślę, że pierwsza, druga
runda maksymalnie.
Memphis
Grizzlies: Myślę, że spore zaskoczenie tego sezonu.
Większość raczej liczyła, że ekipa z Memphis będzie na dnie tabeli, a
tu proszę bardzo, zaczyna się walka o PO. Jeśli ta młoda ekipa pod wodzą Ja
Moranta będzie grać, jak gra teraz, to miejsce w TOP 8 mają pewne.
Reszta
stawki: Szkoda mi Portland i Spurs. Wydaje mi się, że te ekipy
nie dostaną się do PO. Zastanawiam się, czy w wypadku Spursów, może czas na
zmianę trenera. Być może techniki Popovicha, już się wypaliły.
New
Orleans Pelicans to raczej drużyna, która zagości w PO za parę lat. Zastanawia
mnie, jak potoczą się losy Ziona Williamsona, czy jego nogi będą podatne na
kontuzje.
Phoenix
Suns to kolejna drużyna, której mi szkoda, ponieważ to kolejny sezon, gdzie nie
mogą nic zrobić. Uważam, że Monty Williams jest na dobrej drodze by
ukształtować tą drużynę, pytanie czy faktycznie tak się stanie. Chciałby w
końców zobaczyć Devina Bookera w PO.
Sacramento
to drużyna, która fajnie grała za kadencji Davida Joergera. Nie można tego
samego powiedzieć o kadencji Luka Waltona. Mam wrażenie, że zarząd Kingsów stoi
blisko poziomu zarządu Knicksów.
Minnesota
Timberwolves ma kolejny stracony sezon. Fajnie, że udało im się zdobyć
D’Angello Russela. Wydaje mi się, że kolejny rok może być dla nich przełomem.
Golden
State Warriors z pewnością chcą zapomnieć o tym sezonie. Jednak są plusy tej
sytuacji. GSW ma szanse na 1 pick w tegorocznym drafcie, plus mogą bardziej
postawić na rozwój niektórych graczy. Nie ukrywam, że najlepszym zawodnikiem na
chwilę obecną w tej ekipie wydaje się być Andrew Wiggins oraz Eric Paschall.
Ten drugi w szczególności mi imponuje i myślę, że może zostać w przyszłości
All-Starem.
Jakub Kuruc
Komentarze
Prześlij komentarz