Sposób na życie
Jako dziewczynka zaczytywała się w powieściach Lucy Maud Montgomery. I choć lubiła znaną wszystkim „Anię z Zielonego Wzgórza”, największe wrażenie na małej Alice zrobiła „Emilka ze Srebrnego Nowiu”. Główna bohaterka odkrywa, że pisanie jest dla niej sposobem na przetrwanie, na ocalenie samej siebie w świecie, w którym czuje się wyobcowana. Tak samo jest z Alice Munro, wówczas jeszcze Laidlaw, która przyszła na świat 10 lipca 1931 roku w Wingham w Ontario. Kilkunastoletnia przyszła pisarka wychowując się na farmie ojca – hodowcy lisów i indyków – czuje, że nigdzie nie pasuje. Nie potrafi nawiązać przyjaźni, jest grzeczną dziewczynką, która każdą wolną chwilę poświęca lekturze. Pisanie - początkowo wierszy, później opowiadań - staje się dla Alice odskocznią od problemów, przyjemnością przynoszącą poczucie własnej wartości. Zarówno czytanie jak i pisanie jest dla Munro azylem. Ucieczką od trudnych dla trzynastolatki domowych obowiązków, które przejmuje po chorej na Parkinsona matce.
Swoje młodzieńcze życie dzieli na pomoc w domu, pisanie i dalszą edukację. Zachęcona przez nauczycielkę stara się o stypendium. Zostaje przyjęta na studia na Uniwersytet Zachodniego Ontario. Studiuje dwa lata, zamiast czterech. Tylko tyle semestrów mogą opłacić państwo Laidlaw. Jako studentka, Alice wciąż pisze, dorabia w bibliotece i oficjalnie debiutuje publikując swoje pierwsze opowiadanie w studenckim piśmie „Folio”. Jest rok 1950, kiedy poznaje swojego pierwszego męża Jamesa Munro. Jak sama przyznała, małżeństwo było dla niej ucieczką z rodzinnego domu. Na 21 urodziny otrzymuje od męża maszynę do pisania. Po latach przyznaje, że miała szczęście, że obaj jej mężowie traktowali jej pisanie jako poważne zajęcie. Po ślubie przeprowadza się z Jamesem do Vancouver. Współpracuje z radiem, publikuje teksty w czasopismach, wspólnie z mężem prowadzi księgarnię i wychowuje dwie córki.
Debiutancki tom jej opowiadań „Taniec szczęśliwych cieni” („Dance of the Happy Shades”) wydaje w 1968 roku. Za ten zbiór otrzymuje pierwszą nagrodę Gubernatora Generalnego Kanady (Governor General’s Award). Potem otrzyma ją jeszcze dwukrotnie. Wtedy uważa, że nie zasługuje na wyróżnienie. Alice Munro jest bardzo wymagająca wobec siebie i swojego pióra. Sądzi, że nic, co naprawdę dobre, nie przychodzi łatwo, dlatego wielokrotnie przerabia swoje utwory. „Za kogo ty się uważasz?” (Who do You Think You Are?) – zbiór opowiadań powiązanych ze sobą opowieścią o Rose w różnych momentach jej życia – ściągnęła, na swój koszt, już z drukarni. W efekcie i tak odczuła poczucie niespełnienia, mówiąc: „To, co napisane, nigdy nie dorówna wyobrażonemu”.
Pod koniec lat 60. rozpada się jej małżeństwo. I znów pisanie staje się sposobem na przetrwanie i życie. Na początku lat 70., już po rozwodzie, wraca do rodzinnego Ontario. Utrzymuje się głównie z pióra. Ruch promujący rodzimą literaturę pod hasłem „Read Canadians” i z drugiej strony feminizm, w który znakomicie wpisuje się druga książka, „Dziewczęta i kobiety” (Lives of Girls and Womens) wydana w 1971 roku, przyczyniają się do ugruntowania pozycji Alice, jako pisarki. Wysoko oceniony drugi tom opowiadań jest doskonałą promocją i przeciera drogę artystce na rynek amerykański, a potem brytyjski. Z autorki znanej tylko w Kanadzie przeobraża się w „regionalną pisarkę bez granic”. Jest pewna, że podąża właściwą drogą i nie żałuje żadnej decyzji w swoim życiu.
W 1974 roku po powrocie w rodzinne strony udziela wywiadu w radiu. Słucha go Gerald Fremlin, teraz emerytowany geograf, a wcześniej znajomy ze studiów Alice, i nawiązuje z nią kontakt. Artystka po rozpadzie małżeństwa była przekonana, że już z nikim się nie zwiąże. Jednak myli się, bowiem to w Geraldzie odnajduje bratnią duszę, poślubia go i żyje z nim do momentu jego śmierci, która następuje 17 kwietnia 2013 roku. On również, jak jej poprzedni mąż, wspiera ją podczas procesu twórczego, spotkań z czytelnikami, podróży. Alice na początku lat 80. jest bardzo rozchwytywaną pisarką. Masowe miękkookładkowe wydania, liczne tłumaczenia, spotkania, zaproszenia do różnych projektów (tomy zbiorowe, przedmowy, wykłady, etc.) stanowią spore wyzwanie dla autorki, której coraz trudniej jest znaleźć czas na pisanie. Publikuje swoje opowiadania na łamach „New Yorkera”, jednakże wkrótce kończy współpracę, zaskoczona pruderią pisma, a właściwie redaktora naczelnego Williama Shawna.
Po sześćdziesiątce ogranicza swoje działania, skupia się wyłącznie na pisaniu, które zostaje zakłócone chorobą serca, a potem walką z nowotworem. W 2005 roku znajduje swoje nazwisko na liście stu najbardziej wpływowych ludzi według tygodnika „Time”. Cztery lata później jej literacki dorobek zostaje uhonorowany prestiżową Międzynarodową Nagrodą Bookera, a jesienią tego roku otrzymuje zasłużoną Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.
82-letnia dziś Alice Munro, klasyk północnoamerykańskiej literatury, posiada dorobek skromnych rozmiarów, jednakże nieprzebrany w emocje. Każde opowiadanie to mini-powieść, to właśnie w krótkich formach literackich Kanadyjka czuje się najlepiej. Czytelnikom prezentuje zwykłe życie, relacje międzyludzkie, ich dylematy, rozterki i wybory. W prostych, a zarazem niebanalnych słowach, przedstawia otaczający ją świat, który tak naprawdę każdy może odnaleźć wokół siebie bez względu na płeć, wiek i miejsce zamieszkania. W Polsce proza Alice Munro jest dopiero poznawana. Pierwsze zbiory jej opowiadań dopiero kilka lat temu doczekały się tłumaczeń, a w przygotowaniu są kolejne.
Alicja Szyrszeń
Komentarze
Prześlij komentarz