Dlaczego marzę o New Jersey z '94.?

Dlaczego mając do dyspozycji wehikuł czas i mogąc imprezować w Klubie 54 na Manhattanie najpierw skoczyłabym przez rzekę Hudson do lat 90.? Dwa słowa: Kevin Smith i konfrontacja z rzeczywistością, którą stworzył i w której zakochałam się od pierwszego obejrzenia. "Rudy bękart Wielkiego Jabłka", tak o New Jersey wyraża się Kevin Smith, urodzony tam w 1970 r. reżyser klasyków filmowych dla Generacji X. Po szesnastoipółgodzinnym maratonie jego filmów stwierdzam, że określenie to w jakiś dziwny sposób pasowałoby do całego "iksowego" pokolenia. Do tzw. Generacji X – zalicza się ludzi urodzonych i wychowanych na silnie zurbanizowanych (czyt. zdemoralizowanych) wybrzeżach Stanów Zjednoczonych od lat 60. do 80. Biali przedstawiciele klasy średniej, wchodzący w swoje dojrzałe życie, wychowani w wystarczającym dostatku, żeby za cel życia, zamiast sukcesu materialnego, obrać realizację swoich swobód obywatelskich: do wyrażania swoich najosobliwszych idei, do nicnier...