Harrison Ford: z Odległej Galaktyki na Hollywoodzkie Salony

Harrison Ford to nie tylko najlepiej opłacany aktor w historii Hollywood, ale również ikona współczesnej kultury popularnej. Mimo iż o rozwoju jego kariery w dużym stopniu zadecydował przypadek, stworzone przez niego kreacje aktorskie podbiły serca milionów fanów na całym świecie, nadając mu status gwiazdy, której blask nie gaśnie mimo upływu lat.   



Zdaniem wielu, wielki sukces pochodzącego z Chicago aktora to typowy przykład amerykańskiego snu. Wychował się on w średnio zamożnej rodzinie irlandzkiego i żydowskiego pochodzenia, w dzieciństwie nie przejawiając artystycznych ambicji. Pytany o początki swojej przygody z aktorstwem, Harrison często opowiadał, że na zajęcia z gry scenicznej w college’u zapisał się bez przekonania, chcąc przezwyciężyć nieśmiałość. Spodobało mu się i postanowił kontynuować, mimo iż początki były trudne. Niezadowolony z perspektyw, jakie stały przed nim w branży filmowej, przez lata dorabiał jako pracujący na zlecenia stolarz. Przełomowa dla dalszych losów Forda okazała się znajomość z Georgem Lucasem, którego poznał na planie Amerykańskiego Graffiti w 1973 r., i który cztery lata później obsadził  go w jednej z głównych ról swojego filmu Gwiezdne wojny. Przyszły Han Solo początkowo w ogóle nie był brany pod uwagę do tej roli, a na castingu znalazł się jedynie w celu czytania scenariuszowych kwestii przesłuchiwanym aktorom. Ford zrobił jednak na reżyserze tak duże wrażenie, że to właśnie jemu przypadła rola najbardziej znanego przemytnika Galaktyki. Sukces Nowej nadziei z dnia na dzień zrobił z grających w filmie aktorów gwiazdy, a Harrison Ford stał się jednym z najgorętszych nazwisk Hollywood. 


W przeciwieństwie do Carrie Fisher i Marka Hamilla, Ford nie rozmienił popularności zdobytej na fali Gwiezdnych wojen na drobne. Jeszcze w trakcie prac nad galaktyczną trylogią dostał on drugą pomnikową rolę, za którą publiczność pokochała go tak samo mocno jak za Hana Solo. Chodzi oczywiście o postać Indiany Jonesa – archeologa i poszukiwacza przygód, jedną z najwspanialszych postaci w historii kina – Harrison wcielił się po raz pierwszy w 1981 r. Za kultowy uznać można również jego występ w Łowcy androidów, produkcji określanej niekiedy mianem najlepszego filmu science-fiction wszech czasów. W 1985 roku, za rolę detektywa Johna Brooka w Świadku Petera Weira otrzymał on nominację do Oscara.

Kolejne lata kariery Harrisona Forda to cały szereg produkcji przeróżnych gatunków, od przejmujących dramatów takich jak Odnaleźć siebie (1991), komedii romantycznych z Sabriną” (1995) na czele, na filmach sensacyjnych skończywszy. To właśnie ten ostatni gatunek, wyjątkowo popularny w latach 90., stał się niejako specjalnością aktora. Wymienić w tym kontekście należy produkcje takie jak Ścigany (1993), Air Force One (1997) oraz dwa filmy o agencie CIA Jacku Ryanie – Czas patriotów (1992) i Stan zagrożenia (1994). Obrazy, w których pojawiał się Ford na przełomie lat 90. i 2000 nie były wybitnymi dziełami kinematografii, jednak nie wpłynęło to na popularność aktora, w dalszym ciągu kojarzonego głównie z dokonaniami dekady lat 80. Jako potwierdzenie tego faktu służyć może ogromny sukces komercyjny czwartej części przygód Indiany Jonesa, której premiera przypadła na 2008 r. Królestwo Kryształowej Czaszki to film mierny fabularnie, ale pozostający w klimacie trzech poprzednich produkcji – w dużym stopniu właśnie dzięki Harrisonowi.


Przełomowy dla kultury popularnej zakup wytwórni Lucasfilm przez Disneya i decyzja o nakręceniu kolejnej części Gwiezdnych wojen, zelektryzowały miliony fanów na całym świecie, podobnie jak informacja o powrocie trójki głównych bohaterów w oryginalnym składzie aktorskim. Wielu zastanawiało się, czy po upływie ponad trzech dekad Harrison Ford będzie w stanie zagrać tego samego, prawdziwego Hana. Wątpliwości rozwiane zostały już w pierwszych minutach od jego pojawienia się na ekranie, co było chyba największą nagrodą dla fanów starej trylogii.

Za sprawą występu w Przebudzeniu Mocy o Fordzie ponownie zrobiło się głośno, a historyczny sukces kasowy filmu przyniósł mu miano najlepiej zarabiającego aktora Hollywood. Mimo 74 lat i kilku zer na koncie (za samą siódmą część Gwiezdnych wojen otrzymał on aż 34 miliony dolarów), Harrison Ford nie zwalnia tempa. Obecnie pracuje on nad sequelem Łowcy androidów, w którym ponownie wcieli się w rolę Ricka Deckarda. W marcu tego roku oficjalnie ogłoszono, że 19 lipca 2019 r. na ekrany kin wejdzie piąta część przygód Indiany Jonesa. Ford będzie mieć wtedy 77 lat. 


Mówiąc o Harrisonie Fordzie mamy przed oczami żywą legendę, prawdopodobnie jedynego współczesnego aktora, któremu udało się wykreować dwie tak bardzo ikoniczne popkulturowo role. Sam aktor konsekwentnie odcina się jednak od przypisywanej mu łatki gwiazdy, podkreślając, iż od zawsze chciał jedynie sumiennie wykonywać swoją pracę. Wielokrotnie powtarzał, że aktorstwo nie stanowi dla niego celu samego w sobie, będąc bardziej usługą niż produktem. Warto podkreślić, że jako osoba publiczna dał się on poznać nie tylko jako gwiazda hollywoodzkiego kina, ale też jako aktywista w zakresie ochrony środowiska, filantrop, sympatyk Partii Demokratycznej i zapalony pilot awionetek. Cokolwiek robi, angażuje się w pełni, pokazując, iż klasyczne zdanie wypowiedziane przez Hana Solo, I have a bad feeling about this, pasuje do wszystkich, tylko nie do Harrisona Forda. 

Magdalena Lisińka

Komentarze

Popularne posty

Japoński samuraj niechciany w USA, czyli dlaczego Nissan Skyline R34 jest nielegalny w Stanach Zjednoczonych

What is this shit, really?

American History F: Gangi Nowego Jorku i rzeczywistość irlandzkiego imigranta