Dlaczego Amerykanie wierzą w teorie spiskowe?
Nieodłączną częścią historii Stanów Zjednoczonych są teorie spiskowe. Do każdego zdarzenia, które już się wydarzyło i do każdego, które dopiero nadejdzie, można dopisać absurdalną teorię, która z pewnością znajdzie swoich zwolenników. A obecnie jest już ich całkiem sporo. Te najbardziej znane to: nakręcone na ziemi lądowanie na Księżycu, latające spodki w Roswell, Wielka Stopa ukrywająca się w Górach Skalistych, czy nadal żyjący Osama bin Laden.
Zacznijmy jednak od początku. Dlaczego Amerykanie odczuwają tak ogromną potrzebę tłumaczenia sobie wszystkich niecodziennych przypadków poprzez (często wyssane z palca) spiski? Moim zdaniem jest to sposób na wytłumaczenie sobie tego, czego nie są w stanie zrozumieć lub nie chcą przyjąć za prawdziwe. Dobrym przykładem jest w tym wypadku lądowanie na księżycu. 20 lipca 1969 roku pierwszy człowiek stanął na Księżycu. Ale czy na pewno? 7% obywateli USA uważa, że cała wyprawa została nagrana i zmontowana w studiu. Zwolennicy tej teorii uważają, że w 1969 roku technologia nie była aż tak dobrze rozwinięta, by wysłać człowieka na Księżyc. Co więcej podkreślają, że zdjęcia tego wydarzenia są podrobione ze względu na brak gwiazd w tle oraz słynną powiewającą flagę amerykańską. Chociaż teoria ta została już wielokrotnie sprostowana, to nadal ma swoją grupę zwolenników.
Być może fikcyjne lądowanie na księżycu |
Innym przykładem są kręgi w zbożu. Powstające spontanicznie w ciągu nocy tajemnicze znaki w różnych stanach były tematem numer jeden przez kilka lat. Powstało wiele filmów dokumentalnych próbujących wytłumaczyć to zjawisko, jednak zawsze powstawały następne wątpliwości. Także Hollywood postanowiło dorobić się na teorii o latających spodkach tworzących niezwykłe symbole kręcąc film „Znaki” (Signs) w 2002 roku z Melem Gibsonem w roli głównej (który już w 1997 roku zetknął się z konspiracją grając opętanego spiskami taksówkarza w filmie „Teoria Spisku” (Conspiracy).
Krótko mówiąc: znaki |
Najbardziej kontrowersyjna teoria spiskowa ostatnich lat dotyczy zamachów z 11 września. Zwolennicy spisków wierzą, że atak na WTC był tak naprawdę dokładnie zaplanowaną akcją rządu mającą na celu wyburzenie wież. Inna wersja mówi, że rząd amerykański wiedział o możliwych atakach, lecz zignorował otrzymane informacje. Ostatecznie wszystkie te powątpiewania podzieliły kraj i wywołały ogromną falę demonstracji.
Wiara Amerykanów w teorie spiskowe stała się pożywką dla mediów. Powstała cała masa filmów i książek, które za motyw przewodni przyjęły konspiracyjne tezy. Jednym z autorów, który stał się sławny dzięki wykorzystaniu teorii spiskowych w swoich książkach jest Dan Brown. Jego „Kod Leonarda da Vinci”, „Anioły i demony”, czy „Zaginiony symbol” sprzedawały się jak ciepłe bułeczki. Myślę, że bez zdolności pisarskich nie uzyskałby takiego sukcesu, jednak wykorzystanie postaci profesora Roberta Langdona, który tłumaczy czytelnikom zawiłości spisków wciąż funkcjonujących we współczesnej Ameryce, było strzałem w dziesiątkę. Niedługo po wydaniu tych powieści ukazały się książki mające na celu wyprostować większość tez ukazanych przez Browna, jednak do tego czasu grono zwolenników tych teorii powiększyło swoje szeregi, co można było zaobserwować w zmożonym ruchu na forach internetowych poświęconym konspiracji.
By moje rozważania nie były tylko pustym gadaniem, chciałabym przywołać kilka danych zebranych przez Public Policy Polling w kwietniu tego roku. Według ankiety: 6% Amerykanów wierzy, że Osama bin Laden nadal żyje, 13% uważa, że Barack Obama jest Antychrystem, 14% wierzy w istnienie Wielkiej Stopy, a 29% jest przekonana, że UFO istnieje. (Po więcej ciekawostek odsyłam na stronę: http://www.publicpolicypolling.com/main/2013/04/conspiracy-theory-poll-results-.html).
Obama i nowy dyrektor IRS? |
Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule – uważam, że teorie spiskowe są integralną częścią Stanów Zjednoczonych i ich historii. Amerykanie mogą dzięki nim wytłumaczyć sobie praktycznie wszystko. Innym powodem jest chęć wierzenia w nadprzyrodzone zjawiska, których nie da się racjonalnie wyjaśnić. A biorąc pod uwagę realistyczne spojrzenie na świat – można na nich po prostu nieźle zarobić.
Joanna Łyczko
Komentarze
Prześlij komentarz