Bajka prawdę Ci powie

"Dawno, dawno temu...Za siedmioma górami, za siedmioma lasami..."- to chyba jedyna kwestia, wypowiadana przez naszych rodziców i dziadków, która powtarzana nam od małego po dziś dzień, nigdy nam się nie znudzi. Ten wydawać by się mogło "oklepany" sposób rozpoczynania opowiadania, jest kwintesencją naszego dzieciństwa: jedynym działającym kluczem, do "bram magicznej krainy", a często też dobrym wytrychem do "uchylenia furtki", na drodze poznania mechanizmów świata rzeczywistego. Stworzenie bajki wymaga ogromnego talentu (tu, chapeau bas! dla H. Andersena, C. Dickensa, J. Tuwima) i wyobraźni, ale przekazanie jej w sposób zrozumiały dla ludzi wywodzących się z różnych kultur, nie tracąc przy tym, całej magii, to już sztuka. Do tej pory skutecznie, udało się to tylko jednemu człowiekowi (oczywiście Amerykaninowi), a wołano na niego 'Walt'.
Mistrz we własnej osobie
'Of all of our inventions for mass communication, pictures still speak the most universally understood language'
                                     W. Disney

Walter "Walt" Disney – to postać zjawiskowa. Cały czas mamy do czynienia ze wspaniałymi dziełami jego życia. Wychował na swoich bajkach już kilka pokoleń i nie wydaje się by szybko miał przestać to robić. Jego życiorys idealnie nadaje się na oddzielny artykuł, tak więc przytoczone tu fakty będą jedynie, namiastką jego ciekawej biografii. Walter "Walt" Disney, urodził się 5 grudnia 1901 roku, w mieście Hermosa, Illinois. Od dzieciństwa wykazywał ogromne zdolności plastyczne. Zanim tak naprawdę rozwinął biznes - firmę, którą znamy dziś (założoną ostatecznie w Hollywood wraz z bratem Royem), napotkał wiele przeszkód na swojej drodze. Wielokrotnie zmieniał miejsca pracy (pozostając cały czas w dziedzinie animacji), doczekał się bankructwa swojego pierwszego przedsiębiorstwa oraz kradzieży praw do pierwszej słynnej postaci, którą stworzył - Królika Oswalda. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Gdyby nie ten incydent, Disney zapewne nie stworzyłby w zastępstwie, podobnej wyglądem do Królik Oswalda, a dla samej wytwórni Walt Disneya sztandarowej postaci - Myszki Mickey. Ten niezwykły człowiek w swojej karierze ożywił jeszcze dziesiątki innych znanych postaci, doczekał się 22 Oskarów i był producentem ponad 600 filmów (krótko - i długometrażowych). Zmarł 15 grudnia 1966 roku, w wieku 65 lat, nie doczekawszy ukończenia jednej z jego największych inwestycji, parku rozrywki Walt Disney World (1971) na Florydzie.
Wszystkich bohaterów Disneya trudno pomieścić na jednym obrazku
'Too many people grow up. That's the real problem, too many people grow up. They forget. They don't remember what it's like to be 12 years old. They patronize, they treat children as inferiors. Well I won't do that'
                                   W. Disney

Wszechobecny cynizm, podobnie jak alergia to choroba cywilizacyjna, na którą zapadają w szczególności ludzie dorośli. Wszyscy nagle zapominamy, że kiedyś też byliśmy dziećmi. Na dowód tego pozwolę sobie przytoczyć scenę, której niedawno byłam świadkiem. Początek maja. Dorosły prowadzi rozmowę z grupką dzieci w wieku 5-6 lat. Zadane zostało pytanie, skierowane do dzieci: "Za co kochasz swoją Mamusię?". Następnie zapadła chwila ciszy po czym dzieci zaczęły się zgłaszać. Jedną z pierwszych odpowiedzi brzmiała: "Za pieniążki". Oczywiście nastąpiło "niezręczne zmieszanie" pytającego i niewinne chichoty wszystkich obecnych przy rozmowie. Potem dzieci trochę bardziej naprowadzone na "właściwy" tor podawały odpowiedzi typu: "Za przytulanie", "Za całowanie"...itd.
Świat dzieci zawsze jest prosty i szczery. Co innego mógł powiedzieć mały człowiek, któremu mama daje codziennie drobne na gumę, na karuzele albo na lizaka? To oczywiste mama daje "pieniążki" na przyjemności, więc dlaczego nie można powiedzieć, że kocha się ją za to? Dorośli od razu schodzą do poziomu "poprawności politycznej" i sztucznych konwenansów, próbując obracać "niefortunne" wypowiedzi swoich dzieci w żart. Disney doskonale rozumiał dzieci, bo udało mu się pozostać dzieckiem w duchu. Współcześni twórcy animacji lekceważą najmłodszych widzów, serwując im obrazy, które ani nie uczą, ani nie śmieszą. W dodatku mają nierzadko bezsensowną fabułę. Dzieci są świetnymi obserwatorami i bardzo trafnie wyciągają wnioski. Disney wiedział to od początku, dlatego jego bajki to nie przesłodzone historie "o niczym". Często poruszają kwestie trudne, pokazują prawdziwą naturę człowieka oraz uczą świata.
Human world...
'You're dead if you aim only for kids. Adults are only kids grown up, anyway'
                       W. Disney

Bajki, istotnie uczą świata. I nie jest to jedynie moje zdanie, bajka z definicji pełni taką rolę. Bajka to krótki utwór wierszowany zakończony morałem - tą formułą, katowano nas od podstawówki po szkołę średnią. Kim bylibyśmy dzisiaj bez znajomości losów takich bohaterów jak: Pinokio, Piotruś Pan, Alicja w Krainie Czarów, Mała Syrenka czy Śpiąca Królewna? Z pewnością innymi ludźmi. Disney nie napisał tych wszystkich bajek, które ostatecznie animował - korzystał z twórczości innych pisarzy, legend i opowieści wywodzących się danego zakątku świata (np. Mulan, Mój brat niedźwiedź), ale to nie umniejsza jego zasług. Disney zamknął w filmowych obrazach wszystko to co bawi najbardziej: piękną muzykę, ciekawą historię, barwną osobowość oraz morał. Najlepsze w jego bajkach jest to, że tak na prawdę każdy z nas interpretuje je nieco inaczej i chociaż świetnie bawią, dotykają tematów bardzo trudnych. Weźmy na przykład, jedną z najbardziej "amerykańskich" bajek, Pokahontas. Na pozór bardzo przyjemny obraz - animowana wersja, pewnych faktów z początków historii USA, okraszona piękną muzyką Alana Menkena, ale... Pod piękną powierzchownością rysują się istotne problemy: rasizm (oni- dzicy, my- cywilizowani), materializm (zachłanność Retcliffa), miłość którą dzielą ogromne różnice kulturowe (Pokahontas i John Smith). W ten sposób można by analizować każdą bajkę, od Piotrusia Pana po Króla Lwa i interpretować ją na swój sposób. Tak, dobrze że istnieje jeszcze na świecie coś, czego nie trzeba analizować po klucz.


'When people laugh at Mickey Mouse, it's because he's so human and that is the secret of his popularity'
                                       W. Disney 

Z bajkami Disneya, jest podobnie jak z ulubionymi spodniami z dzieciństwa- wydaje nam się, że rosną razem z nami. Dorastamy, kształcimy się, wchodzimy w mniej lub bardziej zawiłe relacje społeczne, układami swoje własne życie, a one cały czas "pasują". Im dłużej je oglądamy tym więcej z nich jesteśmy w stanie wyciągnąć. Na zakończenie pozostawiam tylko cytat, ale jakże wiele mówiący.

"Laughter is timeless,
Imagination has no age,
And dreams are forever"
Walt Disney


Anna Wierzbińska

Komentarze

Popularne posty

Japoński samuraj niechciany w USA, czyli dlaczego Nissan Skyline R34 jest nielegalny w Stanach Zjednoczonych

Co kojarzy nam się z USA? Subiektywny przegląd amerykańskiej kultury

What is this shit, really?