Czarodziej kina, czyli wspaniały Frank Capra
Z czym kojarzy się nam dziś kino amerykańskie lat 30. i 40.? Kilka tytułów jak Casablanca, Przeminęło z wiatrem, Sokół Maltański - od razu przychodzi do głowy nawet przeciętnemu widzowi. Wśród dominujących filmów gangsterskich i film-noir wybija się również postać niezwykłego reżysera, którego filmy napawały Amerykanów na lepsze jutro i ogromną dawką wiary w ludzką dobroć. Ten reżyser to Frank Capra, mistrz kina i wielokrotny laureat Oscarów, otrzymał trzy nagrody Akademii, wszystkie za reżyserię, co sprawia że wśród najbardziej utytułowanych reżyserów zajmuje zaszczytne drugie miejsce tuż za Johnem Fordem.
Jak wielu amerykańskich filmowców, Capra był z pochodzenia emigrantem, jego rodzina opuściła Sycylię w 1903 roku (Capra był wtedy dzieckiem) i przeniosła się do Los Angeles. W trakcie studiów podejmował się wielu dorywczych prac, aby zapewnić sobie utrzymanie. Karierę w przemyśle filmowym rozpoczął na dobre po zakończeniu I wojny światowej- w czasie wojny walczył w Europie, otrzymując wcześniej amerykańskie obywatelstwo.
Capra rozpoczął swoją karierę w przemyśle filmowym od pisania scenariuszy do komedii slapstickowych. Szybko dał się poznać jako dobry autor. Po roku 1926 rozpoczął pracę w Columbia Pictures gdzie spędził ponad dziesięć lat i szlifował swój warsztat w wielu dziedzinach sztuki kinematograficznej. Dzięki tej wszechstronności Capra szybko stał się cenionym reżyserem filmów dźwiękowych (pierwszy film dźwiękowy powstał w 1927 roku, lata 30. były zaś latami rozwoju technicznego metod udźwiękowienia). Przełomem w karierze Capry i filmem który otworzył przed nim drogę do najwyższych laurów był film Ich noce z 1934. Film odniósł ogromy sukces, warto podkreślić że zdobył Oscary w pięciu najważniejszych kategoriach (reżyseria, scenariusz adaptowany, najlepszy film, najlepszy aktor i aktorka pierwszoplanowa) co do tej pory udało się zaledwie kilku filmom (m.in. Titanic, Lot na kukułczym gniazdem).
Dzięki sukcesowi filmu Ich noce druga połowa lat 30 i lata 40 były dla Capry pasmem sukcesów komercyjnych i artystycznych. Popularność kina gatunków (czyli filmów w danym typie tematycznym, o podobnym zarysie fabularnym, rozwinięciu i zawiązaniu akcji) gwarantowała powodzenie, przy tym Capra miał na tyle silną pozycję w Hollywood, że mógł spokojnie pozwolić sobie na niezależność od wytycznych producentów, czyli konstruować film zgodnie z własnymi upodobaniami. Jego znakiem rozpoznawczym stały się filmy o prostych ludziach, którzy często musieli przeciwstawić się bezwzględności systemu czy świata w którym żyli. Ich walka była jednak uzasadniona i co najważniejsze: zwycięska. Trylogia społeczna, czyli filmy: Pan z milionami, Mr Smith jedzie do Waszyngtonu i Obywatel John Doe to dziś klasyki dotykające problemu aktywności społecznej i ludzkiej psychiki. Warto pamiętać też o najbardziej znanym dziś obrazie Capry To wspaniałe życie, w którym widzimy załamanie głównego bohatera, powraca do życia dzięki miłości bliskich i boskiej interwencji (film jest nadal często pokazywany w amerykańskiej telewizji w okresie świątecznym).
Oglądając dziś filmy które nakręcił Frank Capra często możemy zastanawiać się czy nie są one banalne i naiwne. W swej prostocie scenariusze zadając często trudne pytania, odpowiedzi sprowadzają do utartych banałów i schematów jakie w gruncie rzeczy na co dzień towarzyszą nam w myśleniu o amerykańskim społeczeństwie. Spojrzenie apologety tego co amerykańskie może dziś sprawiać, że zastanowimy się nie raz czy reżyser naprawdę wierzył w banalność tego co prezentował publiczności. Widzowie często pozbawieni idei i złudzeń co do prawdziwych trudów życia mają w filmach Capry odnaleźć promień nadziei i deklarację wiary w amerykańskie wartości, których waga nie ulega przedawnieniu. Niezależnie od oceny schematów fabularnych, liniowość opowiadanych historii sprawia, że Caprę można nazwać po prostu reżyserem nadziei. Przy okazji właśnie teraz, w grudniu warto zobaczyć To wspaniałe życie - nie znam osoby, która na tym obrazie nie uroniłaby choć jednej łzy.
Adriana Kapała
Komentarze
Prześlij komentarz