Zielone serce Wielkiego Jabłka

Na początek zagadka: czy zastanawialiście się kiedyś co łączy scenę ślubu Blair i Chucka z Plotkary z musicalową sceną wyśpiewaną przez księżniczkę Giselle z Zaczarowanej oraz ze sceną ucieczki z ZOO głównych bohaterów bajki Madagaskar? Odpowiedź jest prosta: to samo miejsce rozgrywanej akcji. Uściślając, nie chodzi tyle Nowy York, co konkretną przestrzeń na jego planie - Central Park. Ostatni tak spokojny pas zieleni (z tym spokojem bywa różnie, ale o tym później) otoczony dżunglą szklanych drapaczy chmur w mieście, które nigdy nie zasypia.


Europejska fala dopływa do amerykańskiego wybrzeża

Central Park, podobnie jak większość parków w XIX wieku, powstał z powodu społecznej potrzeby. To właśnie w tym okresie największe europejskie stolice, takie jak Paryż czy Londyn, zalała fala ruchów na rzecz kreowania i ochrony zielonej przestrzeni miejskiej. Społeczeństwa nagle zdały sobie sprawę, że nieustanne przebywanie w szarej i zurbanizowanej przestrzeni miejskiej męczy. Długie godziny pracy w fabrykach i nienajlepsze warunki życia przeciętnych przedstawicieli klasy robotniczej, a nawet średniej powodowały, że jedyną realnie istniejącą szansą na regenerację sił, a przy tym dobrą rozrywkę jest spędzanie wolnego czasu na łonie natury. Wielu robotników nie stać było na weekendowe, rodzinne wyjazdy poza miasto, dlatego też tworzeniu parków, skwerów i zagajników przyświecała idea "demokratycznej" przestrzeni, łatwo dostępnej wszystkim mieszkańcom miasta, niezależnie od wieku, płci czy statusu materialnego. I tak oto około roku 1853 podobna idea zrodziła się głowach nowojorskich kupców i właścicieli ziemskich, którzy gotowi byli przekazać posiadaną ziemię pod miejski park. Ogólnym założeniem całego projektu miało być służenie szeroko pojętej sprawie publicznej. Na terenie zajmowanym wówczas przez pola i bagna miały zostać zbudowane boiska, place oraz parki z alejkami. Pięć lat później, w drodze konkursu wybrany został projekt dwóch architektów, Fryderyka Lawa Olmsteda i Calverta Vauxa, na stworzenie parku pod ich projekt "Greensward Plan". I tak wszystko się zaczęło.





Zieleń w liczbach

Dziś, na 843 akrach (około 3,5 tys. km2) tej pięknej zielonej powierzchni znajduje się 7 zbiorników wodnych, 36 mostów i kładek oraz 48 fontann i pomników. Na terenie Central Parku mieści się 21 placów zabaw, 9 tys. ławek oraz 24 tys. drzew. Central Park to fenomen na skalę światową. Zagospodarowanie tak dużego obszaru w dobre ścieżki komunikacji z wykorzystaniem zastanego już krajobrazu oraz zapewnieniem komfortu i bezpieczeństwa korzystającym było nie lada wyzwaniem. Ale patrząc na dzisiejsze efekty, twórcom się udało. Oczywiście, w swojej ponad 100 letniej historii istnienia Park przeżywał swoje chwile świetności i... upadku. Lata 70. XX wieku były dla Central Parku czasem popadania w ruinę i niszczenia. Brakowało konkretnego organu, który w sposób właściwy zaopiekowałby się parkiem. Dopiero powstała w 1980 roku pozarządowa, obywatelska organizacja Central Park Conservancy, pomogła przywrócić mu utracony blask. Organizacja dalej jest aktywna i działa na rzecz rozwoju i konserwacji parku. W ramach swojej działalności stowarzyszenie to jest co roku odpowiedzialne za zdobywanie ok. 3/4 środków finansowych niezbędnych do utrzymania Parku. A jest o co dbać. Bardzo efektowna Aleja Wiązów, rzadkie gatunki drzew i krzewów - wszystko to wymaga odpowiedniej uwagi i pielęgnacji. 


Widok z "lotu ptaka" na Central Park (Central Park Conservancy)


Zaczarowany ogród Nowego Yorku

Parki miejskie kojarzą się nam najczęściej z mało zatłoczonymi miejscami, gdzie spokojnie można poddać się swobodnej kontemplacji lub przeczytać ciekawą książkę. No cóż, Central Park taki nie jest. Oczywiście można odnaleźć w nim miejsca ciszy i spokoju (np. Cherry Hill z widokiem na jezioro, The Ravine z małym strumyczkiem). Jednak jak przystało na światową metropolię, nawet jej zielone serce bije z przyśpieszonym rytmem, nadając ton całemu miastu. Na co dzień Central Park wypełniają tłumy ludzi. Szacuje się, że co roku odwiedza go ok. 35 mln turystów. Dzieci spacerujące z rodzicami, biznesmeni przedzierający się alejkami na kolejne spotkania, pani która uprawia jogging, impresjonista przesiadujący na jednej z ławek ze swoją sztalugą - każdy z nich ma tu swoją przestrzeń. Zarówno młodszy jak i starszy zawsze znajdzie tu coś dla siebie. Central Park posiada również wiele całkiem nietuzinkowych miejsc jak Shakespeare Garden (ogród z roślinami o których w swych dramatach napominał Shakespeare) czy upamiętniające Johna Lennona Strawberry Fields (założone w 1985, nieopodal miejsca gdzie mieszkał w Nowym Yorku). 

Festiwal dla dzieci w Central Parku, ufundowany przez Federal Art Project (1938/ Beckerman)

Zielona Wizytówka

Central Park to nie tylko centrum rozrywki i wypoczynku. To również bardzo dobrze rozpoznawalny symbol Nowego Yorku. Nie ma chyba bardziej klimatycznego i romantycznego, a zarazem tajemniczego miejsca w tym mieście niż ten spokojny pas zieleni. Tak przynajmniej można by stwierdzić po częstotliwości z jaką Central Park pojawia się we wszelkiego rodzaju filmach, teledyskach i reklamach. Nie ma filmu, który rozgrywałby się w Nowym Yorku i chociaż jednym ujęciem nie otarł się o Central Park. Jego czarujące zagajniki i kręte dróżki od lat inspirują artystów i filmowców. Annie Hall, Man in Black, Spider- Man... Filmy z kadrem z Central Parku można by tak wymieniać godzinami. Oprócz pięknych doznań estetycznych oraz dobrych warunków plenerowych, Central Park to także żywe centrum kultury (coroczny Central Park Film Festival, podczas którego to odbywają się darmowe projekcje filmów pod gołym niebem) i życia społecznego (śluby, parady, demonstracje). 
    A więc, jeśli jesteś w Nowym Yorku, masz wolną sobotę i nie wiesz, co z nią zrobić... Idź do Central Parku! Popływaj łódką na jednym z akwenów, zobacz piękny pomnik Alice in Wonderland, daj się przewieźć bryczką, zagraj w domino w Chess and Checker House, weź koc i poleż na Great Lawn albo po prostu poobserwuj zwierzęta w Central Park Zoo. Możliwości masz tak wiele! 
  
Anna Wierzbińska

Komentarze

  1. Central Park zawsze mnie fascynował swoim ogromem. Niby człowiek myśl "a park w mieście, takie Błonia krakowskie, tylko troszkę większe", a potem, jak się czyta/ogląda, to się już wie, że to "troszkę" jest całkiem spore. Za każdym razem mnie to zadziwia i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła się tym zachwycać na żywo <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Japoński samuraj niechciany w USA, czyli dlaczego Nissan Skyline R34 jest nielegalny w Stanach Zjednoczonych

Co kojarzy nam się z USA? Subiektywny przegląd amerykańskiej kultury

What is this shit, really?