Dwóch Brodatych Dzieciaków

Steven Spielberg i George Lucas to legendy kina. Każdy z nich stworzył własne imperium warte miliardy dolarów. I choć w życiu prywatnym są przyjaciółmi, w sferze zawodowej stale ze sobą konkurują. Ten niezwykły duet udowadnia jednak, że rywalizacja i przyjaźń mogą iść ze sobą w parze. 

 

 Podobno biznes i przyjaźń nie są najlepszym połączeniem. W przypadku wyżej wymienionych reżyserów zasada ta kompletnie się nie sprawdza. Ich relacja przetrwała próbę czasu, mimo licznych wzlotów i upadków. Początki ich znajomości sięgają czasów studenckich, gdy obaj byli nieodkrytymi talentami oraz miłośnikami kina, aspirującymi do bycia częścią świata filmowego. W późniejszych latach stali się członkami grupy zwanej „Brodatymi Dzieciakami”. Ponadto, Spielberg i Lucas byli jednymi z kreatorów Nowego Hollywood. Byli kompetentni, ponieważ skończyli szkoły filmowe, a to dało im możliwość wprowadzania zmian. 




Reżyserzy bywali w przeszłości krytykowani (np. przez Davida Thompsona, Who killed the movies?) m.in. za komercjalizację kina czy za tworzenie filmów stawiających na efekty specjalne, a nie na fabułę. Należy jednak pamiętać, że to właśnie tych dwóch filmowców wprowadzało przełomowe technologie (np. w Parku Jurajskim), które do dziś pomagają powoływać do życia zamysły twórców kina. Co więcej, Spielberg i Lucas angażują się w swoje projekty całkowicie, a właśnie ciekawa fabuła jest dla nich głównym kryterium zaangażowani się w projekt. Gdyby tak nie było to ich filmy szybko odeszłyby w niepamięć. Reżyserom daleko również do komercji. Ich filmy zarabiają ogromne sumy, ale nie jest to dla filmowców najistotniejsze. Lucas od początku kariery miał na celu stworzenie filmów, które zostaną zapamiętane, chciał czuć satysfakcję, że dał z siebie wszystko. Filmowcy odnieśli sukces i stali się ważnymi graczami w Hollywood. Pojawiła się między nimi rywalizacja, ale mimo to obaj nadal mogli na sobie polegać. 

 


Spielberg i Lucas współpracowali ze sobą wielokrotnie. Przede wszystkim przy serii filmów przygodowych o Indianie Jonesie, której Lucas jest producentem wykonawczym (wszystkich części). Co ciekawe, to właśnie Lucas jest twórcą głównej postaci. Kultowa seria o archeologu kojarzona jest jednak głównie ze Spielbergiem, który zajął się reżyserią. Ich wspólne dzieło zostało podobno wymyślone na plaży przy hotelu Mauna Kea na Hawajach podczas… budowania zamków z piasku (w książce dla dzieci pt.: Who is George Lucas? można nawet natknąć się na ilustrację przedstawiającą tę sytuację). Z kolei Spielberg był asystentem Lucasa podczas kręcenia Gwiezdnych Wojen: części III – Zemsty Sithów. Oprócz tego filmowcy często odwiedzali się na swoich planach filmowych i doradzali sobie w wielu kwestiach. Obaj posiadają zaufanych współpracowników, których wzajemnie sobie polecają. Spielberg przedstawił Lucasowi Johna Williamsa (kompozytora i autora niezwykłych ścieżek dźwiękowych, np. do Gwiezdnych Wojen oraz do ok. 30 filmów Spielberga, w tym Parku Jurajskiego, E.T., itd.) oraz Kathleen Kennedy, jedną z najlepszych producentek w Hollywood. Lucas „podzielił się” natomiast Harrisonem Fordem, którego Spielberg widział w roli Indiany Jonesa. 

 


Przejdźmy jednak do rywalizacji. Skoro obaj ze sobą konkurują to kto właściwie wygrywa zawody? Lucas zajmuje wyższą pozycję od swojego przyjaciela, biorąc pod uwagę rankingi najbogatszych reżyserów w Hollywood. Twórca Gwiezdnych Wojen posiada ok. 5 mld dolarów, podczas gdy Spielberg zgromadził fortunę w wysokości 3 mld dolarów. Jeśli jednak spojrzeć na ilość otrzymanych nagród, to Spielberg zdecydowanie wiedzie prym. Otrzymał m.in. 3 Oscary, 2 Złote Globy, Złotą Palmę oraz 3 nagrody DGA (Amerykańska Gildia Reżyserów Filmowych). Lucas natomiast nigdy nie zdobył nagrody Akademii, a liczba nominacji do ważnych nagród jest niewielka. Wyróżnienia i zyski są oczywiście istotne, ale najważniejsza jest sympatia widzów. Filmy obu wizjonerów gromadzą przed dużym ekranem tysiące fanów ich twórczości. Dlatego też wypada uznać, że w tej rundzie jest remis. 




Paradoksalnie rywalizacja Spielberga i Lucasa nie oddalała ich od siebie lecz zbliżała. Filmowcom zależało przede wszystkim na stworzeniu czegoś nowatorskiego, co zapadnie widzom w pamięć i przejdzie do historii kinematografii, dlatego też często wspierali się przy tworzeniu swoich projektów. Musieli jednak mieć na uwadze, że dla wytwórni filmowych liczy się przede wszystkim box office. Za tymi dwoma magicznymi słowami kryje się nieustanna walka w Hollywood o sukces kasowy produkcji. Filmy Spielberga i Lucasa często biły rekordy popularności. Uważa się nawet, że to dzięki nim powstały tzw. letnie blockbustery (co prawdopodobnie zapoczątkowały Szczęki). Pierwsze miejsce na podium przypadało raz Spielbergowi, raz Lucasowi, a innym razem żadnemu z nich. Warto wspomnieć, że reżyserzy potrafią przegrywać z godnością i od lat posiadają interesującą tradycję. Jeśli któryś z nich tworzy hit kinowy i wspina się na szczyt box office’u, otrzymuje od rywala list gratulacyjny. W zeszłym roku wytwórnia Lucasfilm otrzymała gratulacje od Spielberga w związku z pokonaniem rekordu popularności Jurassic World przez Star Wars  The Force Awakens (zwyczaj się zachował, chociaż Spielberg i Lucas nie byli już reżyserami wyżej wymienionych produkcji, a Lucas sprzedał swoją wytwórnię Disney’owi w 2012 roku). 





Spielberg i Lucas mimo upływu lat pozostali w pewnym sensie dzieciakami (nadal brodatymi). Kino jest dla nich niezmiennie czymś więcej niż biznesem. Przyjacielska rywalizacja, towarzysząca filmowcom od początku jest istotną częścią ich pracy. Jednak jak trafnie ujął Chris Taylor, są oni przede wszystkim „swoimi największymi fanami”.



 Ania Mazur

Komentarze

Popularne posty

Japoński samuraj niechciany w USA, czyli dlaczego Nissan Skyline R34 jest nielegalny w Stanach Zjednoczonych

Co kojarzy nam się z USA? Subiektywny przegląd amerykańskiej kultury

What is this shit, really?