Chciwy Jack i jego smutne Halloween
Kiedy październik ma się ku końcowi, w Stanach Zjednoczonych trwają przygotowania do Halloween, obchodzonego 31 października. Dzień ten to czas zabawy, ze szczyptą strachu i całym koszem słodyczy. Już kilka tygodni wcześniej, odwiedzając centrum handlowe już w drzwiach wita konsumenta uśmiechnięte zombie, które zaprasza do środka na halloweenowe zakupy. Z okien wystawowych przyglądają się czarownice, ubrane w suknie za jedyne $59,99, z piekarni na rogu roznosi się zapach świeżo upieczonego ciasta dyniowego, a jabłka kuszą złocistym odcieniem karmelu. Dorośli z zapałem kupują duże ilości łakoci oraz ozdabiają ogródki pajęczynami i dorodnymi dyniami. Amerykanie bardzo hucznie obchodzą 31. października. Tradycje związane z tym świętem są okazją do wspólnej zabawy dzieci, młodzieży jak również starszych. Zapraszam na Halloween Party!
Pierwszym krokiem do udanego Halloween są zakupy. Zacznijmy od dyni, która jest najważniejszym symbolem tego święta. Aby nabyć dynię dorodną, odpowiednio dużą i świeżą, najlepiej wybrać się na pobliską farmę. Właściciele gospodarstw oprócz dyń oferują także gamę rozrywek dla całych rodzin. Niewątpliwą atrakcją jest przejście przez labirynt wycięty w polu kukurydzy (corn maze), a także przejażdżka traktorem na polu pełne grządek z warzywami. Kiedy idealna dynia zostanie już wybrana, pora stworzyć Jack-o'-lantern- lampy zrobionej z wydrążonego owocu dyni, z otworami, w środku której stawia się świecę. Legenda o Jack'u jest smutna i idealnie wpasowuje się w klimat mglistych październikowych nocy. Jack za życia był sprytnym mężczyzna, który potrafił wykorzystać każdą sytuację, aby wzbogacić swój skarbiec. Pewnego dnia spotkał diabła. Ten zaproponował mu, że otrzyma bogactwo, ale tylko w jeśli odda mu duszę. Chciwy Jack zgodził się na warunki umowy. Kilka dni przed Halloween diabeł przybył do mężczyzny i zażądał jego duszy. Podstępny Jack uwięził wysłannika zza światów. Długo jednak nie cieszył się bogactwem gdyż zmarł 31.października. Biedak nie mógł wstąpić do nieba, piekło również nie chciało go przyjąć. Jego duch został zmuszony włóczyć się z latarnią po ziemi, aż do Sądu Ostatecznego. Dziś, podczas Halloween, Jack-o'-lantern zdobi tarasy amerykańskich domów.
Zakupy nie kończą się jednak na dyni. Jako że Halloween to czas świętowania, niezbędne są kostiumy. Przebrania założą również dzieci podczas wieczornej wyprawy na ,,trick or treat” (cukierek albo psikus). Wybór stroju jest trudny. Sklepy zajmujące się ich sprzedażą prześcigają się w pomysłach. Można znaleźć tradycyjne przebrania: czarownice, kościotrupy, duchy lub zombie. Są także bardziej kreatywne: butelka Jack'a Daniels'a czy krwawiący pisklak. Okazuje się, że właściciele zwierząt także przebierają swoich czworonogich przyjaciół. Nie dziwi zatem widok psa z trzema głowami lub krokodyla zjadającego niewinnego pupila. Nie tylko widok tak przebranego psa może napawać grozą. Przerażający jest fakt, że w tym roku Amerykanie mają wydać na kostiumy dla swoich zwierząt aż 330 milionów dolarów.
Teraz czas na zgromadzenie odpowiedniej ilości słodyczy, tak aby każde dziecko, które wieczorem zapuka do drzwi, odeszło od nich z uśmiechem na twarzy. Wydawać by się mogło, że zakup łakoci nie może być czasochłonną i trudną czynnością. Nic bardziej mylnego. Różnorodność łakoci może przyprawić o zawrót głowy. Wyboru należy dokonać między cukierkami toffee w kształcie nietoperzy, czekoladowymi gałkami ocznymi lub zębami wampira o smaku cytryny. Można także pójść bardziej tradycyjną drogą i nabyć mini Reese's cups( ciastka z masłem orzechowym), czy wielosmakowe Nerds (cukierki). Najbardziej pożądane są te bardziej wyrafinowane, kolorowe i w halloweenowych kształtach.
Zakupy można uznać za zakończone. Halloween to pracowity dzień dla każdego rodzica. Dzieci już od rana wyczekują na wieczorne „trick or treat”. Do przygotowania jest także przyjęcie, na które zbiorą się rodziny z całego sąsiedztwa. Jako poczęstunek pojawi się cisto z dyni, karmelowe orzeszki i słodki popcorn. Jeśli gospodyni wykaże się kreatywnością na stole możemy znaleźć babeczki w kształcie pająków lub sok wiśniowy i pływającymi żelowymi robakami. Kiedy nadchodzi wieczór, dzieci w przebraniach wychodzą na długo wyczekiwany „trick or treat”. Od domu do domu przemieszczają się grupy urwisów przebranych za dynie, księżniczki, superbohaterów. Każde z nich trzyma koszyczek, do którego będzie zbierał słodycze. Gdy dziecko zapuka do drzwi następuje moment napięcia...drzwi otwierają się, słychać głośne „Trick or treat!!!”. Chwila oczekiwania... i kolejna garść słodyczy ląduje w koszyku. Każdy decyduje się na podarowanie przebierańcom łakoci, nikt nie chce aby dzieciaki wykonały psotę, którą grożą.
Kiedy torby zapełnią się smakołykami czas wrócić do domu i pochwalić się zdobyczą. Młodzież i dorośli zaczynają świętowanie. Nie może zabraknąć gier oraz oglądania horrorów. Jedną z zabaw jest apple bobbing, gra polega na ugryzieniu jabłka, pływającego w miednicy. Nie wolno używać rąk. Osoby, które podołają zadaniu zapewnione mają szczęście na kolejny rok. Teraz czas na obejrzenie mrożącego krew w żyłach filmu. Amerykanie sięgają po klasyczne horrory: „Halloween” czy „Friday the 13th”. Coraz większą popularnością cieszą się filmy dotyczące czarownic czy wampirów, które nie jednego przyprawiają o gęsią skórkę.
Kiedy wybija północ, kończy się magiczny i tajemniczy Halloween. Jedyny dzień w roku, kiedy na ulicy można spotkać zombie i wcale nie oznacza to, że nadeszła apokalipsa. Czas oczyścić trawnik z kości i nagrobków i wrócić do rzeczywistości, która także pełna jest niesamowitych zdarzeń dnia codziennego.
Mariola Lach
Komentarze
Prześlij komentarz